Zrobienie prostej kreski na powiece jest dużym wyzwaniem. Na początku mojej przygodny z eyelinerami, nie było wcale tak kolorowo. Najpierw wybrałam całkiem zły produkt, który nie nadawał się dla początkujących, bo był zbyt twardy i szybko zastygał. W efekcie po nieudanej próbie musiałam malować całe oko od nowa. Ale gdy nabrałam wprawy, było już lepiej. Ale teraz mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że ładna „jaskółka” w dużej mierze zależy od tego, jaki mamy pisak.
Swojego ulubieńca szukałam chyba dwa lata. Znalazłam go na półce z kosmetykami Maybelline. Jesteście ciekawe co to za cudo? To „Lasting drama”. Pewnie część z was o nim słyszała, bo jest bardzo popularny. Dla mnie to było wybawienie. Ale przejdźmy do rzeczy.
Na początku byłam sceptyczna, bo wydać prawie 30 zł na eyeliner, który ma inną formę od tradycyjnych, to pewne ryzyko. Ale za namową dziewczyny, która stała obok i wybierała szminkę, zdecydowałam się. Produkt był zamknięty w kartonowym pudełeczku, co jest dosyć zrozumiałe skoro składa się z dwóch elementów. W środku jest pędzelek i słoiczek z tuszem. Spodobało mi się to rozwiązanie, zwłaszcza, że użyto do wykonania matowe szkło.
To, co mnie urzekło po otworzeniu, to intensywna czerń. Takiej jeszcze nie widziałam. Od razu chciałam ją wypróbować. Szybko zamoczyłam pędzelek w kremiku. Okazało się, że ma on bardzo delikatną konsystencję i nabranie go na włosie nie sprawia żadnego problemu. Ale musicie uważać, żeby nie przesadzić z ilością. Samo nałożenie na powiekę, było tak przyjemne, że nawet nie zauważyłam, kiedy zrobiłam kreskę. Pędzel daje się łatwo wyginać, więc kontrola grubości linii jest bardzo prosta.
Eyeliner jest jak wiadomo wodoodporny, więc utrzymuje się na skórze naprawdę cały dzień. Nie straszny mu deszcz, ani łzy. Nie wiem jak z basenem, ale wybaczcie, wybierając się w takie miejsca nie robię makijażu, a już na pewno nie tak pełnego. Niestety jak to bywa z tak trwałymi formułami, demakijaż oczu jest później trochę utrudniony. Ale od czego są specjalne płyny dwufazowe?
Jestem zachwycona moim dramatycznym eyelinerem. A wy miałyście już styczność z tym kosmetykiem? Jestem ciekawa czy przypadł wam do gustu.
Dodaj komentarz